Lubicie dżemy a nie macie czasu ich robić?
Zdarza się jednak, że trzeba lub mamy wolną chwilę i w ramach relaksu postanawiamy zrobić coś innego 😉 Najprościej dżem czy konfitury zrobimy przy pomocy wolnowara. Jak się domyślacie lub wiecie, jest to garnek w którym się wolno gotuje, czyli przeciwieństwo szybkowaru. Z tą różnicą, że wolnowar jest na prąd.
Zasada działa tego urządzenia jest bardzo prosta. Elementy grzewcze umieszczone w obudowie rozgrzewają kamienną misę. Gruba warstwa ceramiki lub kamienia równomiernie rozprowadza cierpło i ogrzewa składniki potrawy, można to porównać do rzymskiego garnka wstawionego do piekarnika.
Niska temperatura (ok 93 stopnie) w połączeniu z dość długim czasem gotowania daje niesamowite efekty. Potrawy przygotowane w wolnowarze są bardzo smaczne i aromatyczne. Co ważne, potrawa gotuje się właściwie sama. Niczego nie trzeba mieszać i pilnować. Ponieważ wolnowar wydziela bardzo małe ilości ciepła, nie wymaga stałej kontroli. Można go włączyć, wyjść do pracy, a po powrocie cieszyć się gotowym obiadem, lub dżemem 🙂
Dzięki wolnowarowi dzisiaj zrobiłam 5 słoiczków pysznego dżemu z wiśni. Moja praca (w przypadku wiśni najgorsza) polegała na wydrylowaniu owoców (od tego są drylownice 🙂 ) wrzuceniu ich do wolnowaru i pozostawieniu go włączonego na noc.
Dżem wiśniowy:
- 2 kg wiśni,
- 1 mała łyżeczka agaru (jeśli nie chcecie odparowywać całego soku)
- kilka łyżek substancji słodzącej (użyłam erytrolu).
Wykonanie:
Wiśnie wydrylować, wrzucić do wolnowaru, dodać “słodzik”, garnek przykryć i pozostawić na całą noc na najwyższej mocy, ja trochę odchyliłam pokrywkę żeby odparowywały. Rano mieszam, trochę przygniatając wiśnie, dlatego że po nocy są nadal w całości. Zostawiam odkrytą pokrywkę na ok 1 godzinę, oczywiście wcześniej próbuję czy są wystarczająco słodkie, jeśli nie to dosładzam. Gdy wiśnie są już wystarczająco rozgotowane dodaje do nich agar i dobrze mieszam. Znów zakrywam dżem i zostawiam na pół godziny żeby agar się podgrzał. Gorący dżem nalewam do słoików, zakręcam i odstawiam do góry dnem. Można go również kilka minut zapasteryzować dla pewności.
W ten sposób można postąpić z każdymi owocami (jeśli są duże) to je rozdrabniam, lekko słodzę (lub nie) i zostawiam na minimum 1 noc. Gdy chcemy uzyskać konfitury bez dodatków musimy owoce “gotować” bez pokrywki i oczywiście dłużej bo masa musi odparować i się zagęścić.
Trochę czasu trwa przygotowanie takiego dżemu, ale jest przy nim niewiele pracy bo właściwie robi się sam 🙂
Smacznego!!!
Naczytałam się już sporo o zaletach wolnowaru i coraz bardziej skłaniam się ku zakupie tego urządzenia. Przede wszystkim, zachęca mnie wygoda w przygotowywaniu czasochłonnych potraw. Nie trzeba „stać przy garach”, pilnować kuchenki, mieszać, żeby się nie przypaliło i tracić cennego czasu (właśnie dlatego pomijam wiele przepisów na dżemy). Z wolnowarem sprawa jest prosta – wystarczy przygotować owoce, włączyć grzanie i zapomnieć na kilka godzin : ) Można powiedzieć, że to prawdziwa kuchnia slow w nowoczesnym wydaniu, pozdrawiam!
Zgadzam się 🙂 Poszukaj na aukcjach można było kiedyś kupić tanio wolnowar 🙂
a czy wolnowar słychać? mam małe mieszkanie, bez drzwi do sypialni. Kuchenka indukcyjna niestety buczy. Jak to wygląda przy wolnowarze?
Wolnowara nie słychać 🙂
Mam wolnowar i jesli chodzi o dzemy to latem i jesienia moj ukochany sprzet dziala na pelnych obrotach. Nie byłam przekonana na poczatku do zakupu ( nie znałam wczesniej firmy-> morphy richards) ale teraz, to zdecydownie moje ulubione urzadzenie. W naszym domu gofry i nalesniki schodza hurtowo wiec dzemy wlasnej roboty to podstawa 😀
Polskiej produkcji bardzo dobry wolnowar kosztuje 200 zł Yoer. Używam, polecam.