7 zasad dzięki którym będziesz marnował/a mniej jedzenia.


Zdarza Ci się wyrzucać jedzenie? Mnie niestety tak, porządki w lodówce, skłoniły mnie do napisania postu o tym jak zminimalizować wyrzucanie jedzenia i dobrze gospodarować zakupami.

Jak nie marnować jedzenia? 7 zasad dzięki którym będziesz wyrzucał/a mniej jedzenia 🙂

 

Zasada Nr 1 – nie kupuj na zapas tylko dlatego, że jest promocja, chyba że jest to naprawdę opłacalne, są to produkty o bardzo długim terminie przechowywania i masz na to dużo miejsca 🙂
To jest chyba najczęstszy powód marnowania jedzenia. Kupujemy coś czego tak naprawdę nie potrzebujemy, odkładamy do lodówki a po tygodniu okazuje się, że termin się skończył, warzywa spleśniały itd… Często nie mamy pomysłu na to co wkładamy do koszyka i tak sobie leży u nas i czeka…  na wyrzucenie do kosza. Nie kupuj pod wpływem impulsu (odnosi się to każdych zakupów)

Zasada Nr 2 – weź ze sobą listę zakupów!
Przed robieniem zakupów warto jest mieć listę tego czego naprawdę potrzebujemy. Nie ważne czy jesteś singlem, w parze, czy masz wieloosobową rodzinę 🙂 Czy robisz zakupy codziennie czy raz w tygodniu. Weź ze sobą listę tego co Ci się skończyło!
Uważam, że nie ma najlepszego modelu robienia zakupów, każdy ich częstotliwość dopasowuje do siebie, swoich potrzeb, możliwości przechowywania itd. Ale lista ułatwi życie każdemu 🙂
Żeby było łatwiej, można sobie przypiąć kartkę magnesem na lodówce i dopisywać to co nam się skończyło.
Kupisz wtedy mniej, mnie wydasz i mniej wyrzucisz 🙂

Zasada Nr 3 – wykorzystuj części warzyw czy owoców które zazwyczaj wyrzucasz (bosko jeśli to są warzywa ekologiczne).
Często nieświadomie obieramy liście kalafiora, brokuła czy kalarepy (lub innych warzyw kapustnych) a one wszystkie są jadalne i jak najbardziej nadają się do jedzenia. Są świetne np do zup. Często mają więcej składników odżywczych niż to co zostawiamy (np kalarepa). Liście np. selera (których zazwyczaj jest dużo) można posiekać i zamrozić w małych porcjach (opisując torebki 😉 ). Np na obierkach warzyw (w tym ziemniaków)  można zrobić pyszny bulion (przepis) a z odcinanych końcówek szparagów ugotować krem (przepis).
Nie obieraj tych warzyw których nie musisz, chyba że są bardzo brzydkie, lub niewiadomego pochodzenia a Ty nie moczysz ich w sodzie i occie.
Nać marchewki również jest jadalna! można ją dać do zupy, zrobić z niej pesto (np takie)  i inne smaczne potrawy, to samo z łodyżkami które często się wyrzuca.
Jeśli gotujecie warzywa np do sałatki nie wylewajcie wody po ich ugotowaniu, tylko wykorzystajcie ją do zrobienia zupy.
Ze skórek cytrusów można zrobić wspaniały płyn do mycia. Można je również ususzyć i zostawić do ciast.

Ostatnio widziałam też przepis na dżem z obierek arbuza 😉 ale jeszcze nie próbowałam.

Zasada Nr 4 – mroź lub pasteryzuj to czego masz za dużo, “resztki” przerabiaj na coś innego.
Jeśli zrobiłaś/eś za dużo zupy a nie lubisz jeść kilka dni tego samego wlej gorącą do słoika i zakręć, odstaw na zakrętce (można też dodatkowo zagotować, ale komu się chce 1 słoik?).
Jeśli codziennie nie kupujesz świeżego pieczywa albo nie pieczesz, kupuj pieczywo pokrojone i zamrażaj je. Później wyjmujesz tylko tyle ile potrzebujesz i nic nie wyrzucasz. Gdy jednak już masz czerstwe pieczywo, pokrój je w kostkę lub inne kawałki, obtocz w przyprawach, dodaj odrobinę oleju i upiecz grzanki do zupy. Z suchych bułek możesz też zrobić bułkę tartą (jest z tym trochę zabawy 😉 ).

Czyste “resztki” przerabiaj na inne potrawy. Z ryżu, kasz czy strączków można zrobić niezliczoną kombinację kotletów czy pasztetów (tutaj znajdziecie inspiracje). Również z suchego pieczywa można zrobić pasztet (przepis).

Zasada Nr 5 – jeśli nie masz czasu, ochoty, nie chcesz błądzić wśród alejek, potykać się o ludzi itp… i masz taką możliwość czyli mieszkasz w dużym mieście, rób zakupy z dostawą do domu. Kupisz wtedy mniej, nie dasz się złapać na promocje i oszczędzisz sobie nerwów 😉 Kilka marketów oferuje już dowóz jedzenia i proszę, nie myślcie że to dużo kosztuje, jak się wybiera dzień i godzinę dostawy, można wybrać taką w której dostawa jest darmowa 🙂 Co jest jeszcze w tym fajne? Ktoś wniesie Ci zakupy do domu!
Można również zamiast dostawy do domu wybrać odbiór pod sklepem (przynajmniej w Tesco).

Zasada Nr 6 – prawidłowo przechowuj zakupione owoce i warzywa.
Sposób przechowywania może przedłużyć świeżość warzyw czy owoców. Pomidorów, ogórków, ziemniaków, cebuli nie przechowujcie w lodówce, stają się niesmaczne i to im nie służy (mogą gnić). Warzywa kapustne, sałaty, marchew, pietruszkę, zieleniznę, owoce jagodowe, pestkowe trzymaj w chłodnym miejscu (lodówce), przedłuży im to życie. Pieczarki powinno się zamiast w plastyku czy folii przechowywać w papierowej torbie lub kartoniku oczywiście również w lodówce. Owoce egzotyczne tracą smak gdy włożymy je do lodówki.
Zielone warzywa najlepiej przechowywać z dala od tych zawierających etylen (przyspieszy ich dojrzewanie) – papryki, pomidory, jabłka, banany…
Warzywa i owoce, nie lubi być w nic zawinięte, muszę mieć powietrze 🙂 Dodatkowo skraplająca się para może przyspieszyć ich psucie. Rośliny często nawożone są nawozami sztucznymi, w których główną rolę gra azot. W zapakowanych w szczelne folie warzywach azotany szybciej zmieniają się w szkodliwe i rakotwórcze azotyny.
Kupuj zdrowo wyglądające owoce i warzywa wtedy dłużej zachowają świeżość, jeśli kupujesz coś przecenionego, nie pierwszej świeżości, nie przetrzymuj tego długo tylko jak najszybciej zużyj.

Zasada Nr 7 – na zakupy chodź po jedzeniu 😉
To jest chyba jasne, jak jesteśmy głodni kupujemy więcej, sklepy kuszą i mamią nas zapachami jedzenia a my chętniej wkładamy do koszyka czy torby.

Powodzenia na zakupach 🙂 Nie marnujcie jedzenia!

Żeby było milej, kawałek mojej lodówki 😉

jak nie marnować jedzenia

Zapisz

print
Previous Gołąbki w liściach boćwiny z kiszoną cytryną
Next Jak najprościej zrobić dżem?

7 komentarzy

  1. 28 lipca 2016
    Odpowiedz

    Fajny artykuł, w stylu zero waste 🙂 Zaraz udostępnię u siebie na fp. Dziękuję!

  2. 28 lipca 2016
    Odpowiedz

    Przepraszam, źle wpisałam adres mojej witryny internetowej w stopce podpisu 🙂

  3. Paulina
    29 lipca 2016
    Odpowiedz

    Co do zasady nr 2 – ja ostatnio korzystam z zasłyszanego pomysłu, żeby układać listę tak, aby pokrywała się z rozkładem sklepu, do którego idę, tzn szereguję produkty w kolejności mojej trasy po sklepie. To oszczędza dużo czasu i pozwala ominąć niepożądane alejki (np. tę z chipsami :)).

    • 29 lipca 2016
      Odpowiedz

      To też doby pomysł o ile zakupy robi się w jednym sklepie 🙂 Ostatnio zauważyłam też, że sklepy częściej się przemeblowują żeby nas właśnie skłonić do błądzenia po alejkach 😉

  4. Ania
    10 sierpnia 2016
    Odpowiedz

    Dzień dobry! Mam pytanko, a propos pasteryzacji ciepłych dań – czyli tak, jak Pani pisze, wystarczy wlać gorącą zupę do słoika i odwrócić następnie do góry nogami i poczekać aż ostygnie, i to wystarczy? Ile maksymalnie czasu przetrwa taka potrawa w stanie nie-zatruwającym? 🙂 Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam 🙂

    • 11 sierpnia 2016
      Odpowiedz

      Aniu, jak masz jeden słoik to raczej bym się nie bawiła w jego dodatkową pasteryzację, chyba że jest ich już kilka. Przy jednym myślę, że wystarczy bardzo gorącą zupę wlać, zakręcić i odwrócić. Po ostygnięciu schować do lodówki. Większa ilość słoików dodatkowo można zapasteryzować dodatkowo (czyli zagotować słoiki przez kilkanaście minut). Dobrze zamknięte słoiki stoją spokojnie po kilka miesięcy.

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *