Kiedyś była na nie moda ale ponieważ ja nie idę z duchem czasu zrobiłam je dopiero teraz. I żałuję że nie wcześniej. Ale ponieważ zaraz się zacznie sezon na młode, soczyste buraczki i będę mogła częściej je robić 🙂 To niestety było z zeszłorocznych buraków ale i tak było pyszne 🙂
Składniki:
– 2 buraki,
– ok 5-6 łyżek oleju (u mnie słonecznikowy),
– ok 2-3 łyżki octu balsamicznego (może być częściowo z octem jabłkowym – tak zrobiłam),
– 1 mały ząbek czosnku,
– 1 łyżka sosu sojowego,
– sól, pieprz do smaku,
– kilka orzechów włoskich,
– zielenizna (ja dałam swoją rukolę i pieprznicę).
Wykonanie:
Buraki umyć, odciąć korzeń i obrać. Pokroić w jak najcieńsze plastry (użyłam mandoliny). Składniki sosu wymieszać (bez orzechów i zielenizny), doprawić do smaku solą i pieprzem. Orzechy utłuc w moździerzu lub posiekać, sałaty drobno pokroić. Buraki dokładnie wymieszać z sosem (moje były mało soczyste więc dobrze je natarłam sosem. Odstawić przykryte buraki w “marynacie” do lodówki, najlepiej na kilka godzin. Układamy je na talerzu, wyłożonym zielenizną, jak nam się podoba (ja każdy plaster składałam na pół), posypujemy je orzechami włoskimi, można dodać również połówki winogron.
Smacznego!!!