Zachciało mi się ciastek, ale okazało się że zużyłam całą mąkę która była w domu :-/ do sklepu nie chciało mi się iść, nie pomyślałam też o zmieleniu pszenicy, ale to wszystko na dobre mi wyszło :-). Znalazłam na forum cincin przepis na ciastka bez maki i jajek, więc coś w sam raz dla mnie 🙂 Atutem tych ciastek jest to że przepis można dowolnie modyfikować 🙂
Moje składały się z:
– 250 g płatków owsianych (mogą być bezglutenowe),
– 50 g orzechów włoskich (wyłuskanych),
– 50 g słonecznika,
– 50 g migdałów,
– 1/2 kubka rodzynek (namoczyć wcześniej),
– 1 banan,
– ok 1/2 kubka wody,
– 2 łyżki obojętnie jakiego słodu.
Wykonanie:
Migdały i rodzynki pokroić nożem dosyć drobno, ale nie na pył (tak jak nam wyjdzie). Banana rozdrobnić widelcem. Wymieszać płatki, orzechy, słonecznik (bez migdałów), 3/4 “ziaren” zmielić w młynku do kawy lub innym urządzeniu. Pozostałe w całości płatki i orzechy wymieszać ze zmielonymi, dodać posiekane migdały, rodzynki i banana. Dodać słód, wlać na początek połowę wody, spróbować wymieszać, jeśli masa będzie za sucha dodawać po trochu wodę, do uzyskania masy z której bez problemu da się lepić ciastka. Dobrze jest masę odstawić na trochę żeby namiękła. Ciastka najlepiej formuje się zwilżonymi dłońmi, biorąc trochę masy, klejąc kulkę i spłaszczając ją. Układamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia lub matą silikonową/teflonową. Można je jeszcze spłaszczyć na blaszce. Ja zrobiłam dosyć wysokie ciastka (ok 1 cm) i wyszła mi 1 blacha piekarnikowa. Piekłam je w nagrzanym do 150 stopni piekarniku, ok 40 minut. gdy zrobiły się brązowe zmniejszyłam temperaturę do 100 stopni, później blachę opuściłam niżej i znów podniosłam temperaturę.
Ciastka wyszły z wierzchu chrupiące a w środku miękkie, myślę że podczas dłuższego pieczenia, zrobiły by się bardziej twarde.
Moje są mało słodkie więc jeśli ktoś lubi bardzo słodkie wypieki, radzę dodać więcej słodu.
Smacznego!!!