Ciągle jestem na detoxie, nie odpuściłam 🙂 Nie miałam tylko kiedy napisać.
Trochę złamałam zasady dodając kilka owoców (melona, wiśnie, pomarańczę, czereśnie), ale nie zauważyłam negatywnego wpływu na dietę.
Dzień 8
Zjadłam w pracy pozostałości z dnia wcześniejszego, czyli:
– sałatkę,
– kapustę pekińską z marchewką (na zimno była jeszcze lepsza),
Później:
– 3 ogórki gruntowe, 1/2 kalarepy, 1 cebula, 1 burak. Wszystko pokrojone na mandolinie w cienkie plastry i lekko posolone,
– 2 nieduże różyczki gotowanego kalafiora.
Samopoczucie bardzo dobre. Wydaje mi się że się oczyszczam bo na twarzy mi powychodziły drobne krosty Ale przecież niedługo zejdą.
Z kosmetyków używam do twarzy teraz tylko tylko oleju kokosowego i organiczny wegański szampon do włosów.
Dzień 9
– 1 pomidor, 6 sporych ogórków gruntowych,
– ok 400 ml świeżego soku z 2 marchewek, 3 jabłek, 3 pałek selera naciowego, 1 małej pietruszki, 1 buraka, kilku garści szpinaku i sałaty.
– duża porcja gotowanego kalafiora i marchewki,
– duża porcja gotowanego kalafiora,
– zupa ogórkowa z makaronem z cukinii.
Dzień 10
Zaczęłam jak zwykle owocami, zjadłam:
– 1 duże jabłko,
– ok 300 ml soku (standard ostatnio: marchewki, jabłka, seler naciowy, burak),
– ok 0,5 l zupy ogórkowej z warzywami i makaronem z cukinii,
– pół gotowanej dużej główki kapusty i kilkadziesiąt młodych marchewek (zapchało mnie to do wieczora).
Dzień 11
– 400 ml soku (marchewki, jabłko, seler naciowy, burak),
– 1 duży pomidor, 5 ogórków gruntowych,
– 1 gotowany na parze brokuł i 1/2 kalafiora,
– pokrojone w cienkie plastry: 1 kalarepa, 1 burak, 2 cebule małe, 2 ogórki małosolne.
Wysypka się zmniejszyła ale ciągle jest. Czuję się dobrze chociaż pod koniec pracy bolała mnie bardzo głowa (nie wiem czy to upał, głód czy jeszcze coś innego). Lenia cd.