Pisałam kiedyś o jedzeniu które zabieram do pracy, stwierdziłam, że czas odkurzyć temat bo często pytacie o to 🙂
Nie będą to artystyczne, stylizowane zdjęcia, ponieważ do pracy nie zabieram aparatu fotograficznego, ale mam ze sobą telefon i na “żywo” będę pokazywała co w mojej “śniadaniówce” się znalazło 🙂 Mam nadzieję, że zainspirują Was moje wpisy 🙂
Zazwyczaj od rana w pracy jem owoce, a pierwszego (banana) zjadam w drodze.
Dzisiaj mam “zdobyte” w promocyjnej cenie: mango i kaki (uwielbiam).
Oprócz tego: kawałek pasztetu słonecznikowego, swoje pomidory i ogórka, kilka kromek białego (o zgrozo 😉 ) pieczywa i na obiad gotowany ryż jaśminowy z pieczoną dynią.
A jakbym miała ochotę “zgrzeszyć” mam czekoladowe masło orzechowe.
Wszystko bardzo proste i smaczne. Oczywiście niekoniecznie zjem to wszystko, ale w razie czego schowam do lodówki i zostanie na jutro 🙂
Smacznego w pracy i nie tylko!!!