Czasami mamy ochotę na fast food a nie chce nam się szykować, lepić i smażyć kotletów. Odkryłam ostatnio idealną wkładkę do bułki, przy przygotowaniu której nie potrzeba wiele się natrudzić. Chodzi oczywiście o boczniaki 🙂
Te pyszne grzyby (które bez problemu można hodować w domu), są przy okazji zdrowe 🙂 Naukowcy japońscy wykazali, że ekstrakt z boczniaka, zawierający aktywną substancję – pleuran, może powodować zmniejszanie guzów nowotworowych. Podobno, przy regularnym spożywaniu zmniejsza się poziom cholesterolu, cukrzykom spada poziom cukru, poprawia się stan naczyń krwionośnych.
Żeby przygotować boczniakosa potrzebujemy:
– bułki do hamburgerów,
– liścia dowolnej sałaty,
– kilka boczniaków (lub 1 duży),
– plaster pomidora (lub 2),
– kilka plastrów cebuli,
– kilka plastrów ogórka świeżego,
– ew. plaster ogórka konserwowego lub jakiegoś pikla (u mnie kanapkowe z curry),
– wegański majonez,
– keczup,
– musztarda
Wykonanie:
Na początku szykujemy sobie wszystkie dodatki, czyli myjemy, kroimy warzywa.
Boczniaki myjemy, osuszamy, lekko solimy i smażymy na patelni (najlepiej na grillowej) tak żeby zmiękły i się trochę przysmażyły (można drobinę oleju wlać na patelnię).
Bułkę przekrawamy na pół i również na chwilę kładziemy ją na patelni, tak by się przygrzała (można też włożyć do tostera).
Spodnią część bułki w miejscu przekrojenia smarujemy musztardą, kładziemy sałatę, na nią dajemy odrobinę majonezu, układamy boczniaki, pomidora, ogórki, cebulę, górę polewamy keczupem i przykrywamy bułką.
Zjadamy szybko oblizując palce z cieknącego majonezu i keczupu 😉
Powiem szczerze, (no dobra, napiszę) robiłam hamburgery z przeróżnymi kotletami (nawet kupnymi) ale ten z boczniakiem, jak dla mnie kładzie wszystkie na głowę 🙂
Smacznego!!!
Ps. nie liczcie na super sesję z boczniakosem 😉 nie ma kiedy za szybko znika, dlatego tylko telefonem na szybko 😀