Ciężko to nazwać przepisem 😉 Ale mam sentyment do tego, to “danie” było pierwszym które sama sobie jako kilkuletnie dziecko przygotowałam. Brakowało mi tego w weganiźmie, nie wiem dlaczego wcześniej nie wpadłam na to, żeby użyć sojowych parówek 🙂 Może ktoś jeszcze na to nie wpadł, dlatego Wam pokazuję ten banalny przepis 😀
Składniki:
- 1 paczka parówek sojowych (w tym przypadku śniadaniowe firmy Polsoja),
- 1 cebula,
- 1-2 łyżki oleju,
- ew. sól, pieprz.
Wykonanie:
Ciężko się rozpisywać nad tym “przepisem”, wystarczy pokroić parówki w niezbyt grube plastry, podsmażyć na oleju, tak by były rumiane, dodać pokrojoną cebulę, przesmażać na niedużym ogniu, tak by cebula zmiękła, przyprawić do smaku pieprzem i ew. solą. Najlepiej smakuje ze świeżym chlebem i pomidorem 🙂
Smacznego!!!
No Comment